Nikt nie chce cytadeli Twierdzy Modlin. Trzeci przetarg

Nikt nie chce cytadeli Twierdzy Modlin. Trzeci przetarg.

Cytadela w Twierdzy Modlin ciągle jest do kupienia - przetarg w Agencji Mienia Wojskowego ma się odbyć 21 sierpnia, do 17 sierpnia trzeba wnieść 16 mln zł wadium. To trzeci przetarg na cytadelę. Cena wywoławcza wynosi, tak jak w poprzednim przetargu, 160 mln zł.

Pierwszy przetarg w grudniu ubiegłego roku unieważniono z powodu braku chętnych. Cena wywoławcza nieruchomości, w tym długiego na ponad 2 km budynku koszar i 55 hektarów gruntów, wyniosła wtedy 220 mln zł, a wadium 40 milionów. Po unieważnieniu przetargu AMW ponownie wystawiła fragment twierdzy na sprzedaż za 160 mln zł. Warunkiem udziału w przetargu było wadium 32 mln zł, lecz i wtedy nie wpłynęło ani jedno zgłoszenie.

"Mieliśmy sygnały, że potencjalni nabywcy mają pieniądze na kupno, jednak mogą być problemy z funduszami na remonty i inwestycje. Cena nie jest zaporowa, lecz są kłopoty z kredytowaniem" - mówi rzeczniczka AMW Małgorzata Golińska. Dlatego tym razem Agencja próbuje zainteresować fragmentem dawnej twierdzy inwestorów zagranicznych, umieszczając ogłoszenia w docierających do nich periodykach.

Nabywca - jeśli się znajdzie - może liczyć na 50-procentową bonifikatę od wylicytowanej kwoty, ponieważ obiekt jest wpisany do rejestru zabytków.

Ochrona konserwatorska nakłada jednocześnie na inwestorów pewne ograniczenia. Ogólnodostępne muszą pozostać cały teren i część budynków - w tym Wieża Tatarska, z której rozciąga się widok na zbieg Wisły i Narwi z ruinami dawnego spichlerza. Wymagane jest zachowanie historycznego układu przestrzennego, zabytkowych budynków murowanych, w tym koszar, elektrowni, bram i prochowni, które przyszły nabywca będzie musiał także restaurować i konserwować. Ochronie podlegają budowle ziemne i historyczna zieleń.

Możliwa jest adaptacja na cele mieszkalne - nie może to być jednak jedyna funkcja dawnych koszar, a także budowa nowych domów mieszkalnych.

Twierdza Modlin, położona 36 km na północny wschód od Warszawy, to dawny kompleks fortyfikacyjny z zewnętrznym i wewnętrznym pierścieniem umocnień i zabudowań. Wzniesione przez Napoleona i rozbudowywane przez władze carskie fortyfikacje należą do największych i najlepiej zachowanych twierdz w Polsce.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

w sumie się nie dziwię, że nikt nie chce kupić tego obiektu, bo nie ma w tym kraju za wiele osób, które mają na wyrzucenie taką kasę. ktoś kto by to kupił musiałby być totalnym maniakiem, aby utopić taką kasę, a potem na każdym kroku borykać się z konserwatorem, pytać czy tu można wbić gwoźdź, czy nie. moim skromnym zdaniem obiekt taki jak ten nie powinien być sprzedawany, bo jak można sprzedawać dobro narodowe, tylko przejęty przez odpowiednią instytucję państwową celem utrzymania w należytym porządku i ustanowienia w nim wielkiego muzeum. Poza tym instytucjom państwowym na moje oko byłoby łatwiej przeforsować projekty modernizacji przez instytucje odpowiedzialne za zachowanie oryginalnego stanu.

i jeszcze jedno 160mln to +- tyle ile pani Kulczykowa wpakowała w swoje dziecko czyli Stary Browar, w gotowy obiekt, tzn jego pierwszą część, a tu jest to cena za obiekt w opłakanym stanie. Jeśli ktoś kupi ten obiekt to całkowita kwota jaką należy wydać na tą perełkę jest znacznie wyższa, zważywszy że Kulczykowie najpierw wywalili ponad 90% stanu Browaru Krugera a następnie na jego fundamentach stawiali zgoła nowy obiekt, tu tak nie można i trzeba po opieką konserwatora centymetr po centymetrze postępować wedle jego wskazań, a to zdaje się być znacznie kosztowniejsze. Uważam że nawet jak by oddać za darmo to chyba nie wielu by się znalazło...